Reklama

Smutne wieści o Britney Spears. Skomentowała swój wypadek. To nie pozostawia złudzeń

Księżniczka popu z problemami. Taki obraz towarzyszy jej od lat. Britney Spears znów znalazła się w centrum uwagi.

Księżniczka popu z problemami. Taki obraz towarzyszy jej od lat. Britney Spears znów znalazła się w centrum uwagi.
Britney Spears /Kevin Mazur / Contributor /Getty Images

Ostatnie zdjęcia, które pojawiły się w mediach, które przedstawiały Britney okrytą jedynie prześcieradłem, spacerującą pod hotelem. Spears postanowiła skomentować te doniesienia na swoim Instagramie, gdzie regularnie dzieli się różnego rodzaju treściami z życia osobistego.


Po zniesieniu kurateli, która kontrolowała jej życie przez wiele lat, Britney Spears aktywnie korzysta z mediów społecznościowych, aby komunikować się ze swoimi fanami. I szczerze mówiąc jest to głównym źródłem plotek o jej nie najlepszym stanie psychicznym.

Reklama

Wieści dziwnej treści na instagramowym koncie artystki

Nagrania to między innymi chaotyczne choreografie, przypadkowe zdjęcia oraz oświadczenia dotyczące swojej obecnej sytuacji życiowej. Niedawno, gwiazda odniosła się do sądowej batalii z ojcem, w wyniku której zgodnie z wyrokiem musi zapłacić mu 2 miliony dolarów. Spears stwierdziła, że "nie było sprawiedliwości i nie będzie".

W jednym z ostatnich postów Britney Spears skomentowała również świeże plotki o jej rzekomym załamaniu psychicznym. 

"Żeby ludzie wiedzieli... Ten news jest fałszywy! Chciałbym, żeby w tym czasie ludzie zrozumieli, że z każdym dniem staję się silniejsza!" - napisała, dodając, że osiąga swoją "wyższą moc".

Matka Britney odpowiada za jej wypadek?

Spears wyznała, że w hotelu doszło do incydentu, w wyniku którego skręciła sobie kostkę. Zaznaczyła też, że ratownicy medyczni pojawili się pod jej pokojem "nielegalnie" i poczuła się przez to bardzo niekomfortowo. Po tym zdarzeniu gwiazda ogłosiła, że przenosi się do Bostonu.

Dodatkowo, w kolejnym wpisie na Instagramie Spears wyjaśniła, że za wypadek w hotelu odpowiedzialna jest w jakiś sposób jej matka, która niespodziewanie się do niej odezwała po sześciu miesiącach milczenia.

"Wiem, że moja mama była w to zaangażowana! Nie rozmawiałam z nią od 6 miesięcy, a ona zadzwoniła zaraz po tym, jak to się wydarzyło, zanim rozeszła się wiadomość. Zostałam wrobiona tak samo jak ona dawno temu! (...) Nie mogę jej znieść" - napisała rozgoryczona.

W tych trudnych chwilach Britney Spears może liczyć jedynie na wsparcie swojego prawnika, Mathew Rosengarta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Britney Spears
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy